Koniec czerwca to idealny czas, by zebrać rumianki i ususzyć ich kwiaty. Właśnie teraz można trafić na dorodne kwiatostany. Ja kilka dni temu jechałam wiejską drogą i trafiłam na piękne łany tego ziela. Zatrzymałam samochód i nacięłam... - jakieś pół bagażnika.
Kwiaty układam zawsze na białej ściereczce lub bielonej skrzynce. Mam wtedy lepszy podgląd na to, czy wszystkie mieszkające w nich owady już sobie wywędrowały. Rumianków nie myję, więc jest ważne, aby w ten sposób oczyścić kwiaty.
Po około 2 godzinach odcinam koszyczki i suszę je na tacy przykrytej papierem śniadaniowym. Suche zioło przechowuję w szczelnie zamkniętym słoju. W razie potrzeby przygotowuję z nich napar.
Napar z rumianku:
- 1 łyżka kwiatów rumianku
- 1 szklanka wody
Przygotowaną porcję ziół wsypuję do kubka i zalewam wrzątkiem. Woda powinna być tuż po zagotowaniu, gdyż wrzątek powoduje ulatnianie się olejków zawartych w roślinie. W przypadku kwiatów tą metodę przyrządzania ziół stosuję najczęściej.
Napary
z rumianku zawierają olejki eteryczne, które działają przeciwzapalnie na skórę i
błony śluzowe. Często stosuje się je doustnie w stanach zapalnych jamy ustnej
i dalszych odcinków przewodu pokarmowego. Zewnętrznie zalecany jest w
owrzodzeniach skóry. Związki zawarte w koszyczkach rumianku działają
rozkurczowo na mięśnie gładkie jelit, co korzystnie wpływa na prawidłowe ruchy
perystaltyczne i zapobiega wzdęciom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz